W mieście nad Wisłą mieliśmy do czynienia z nietypowym „zagrożeniem”. Tym razem doszło do fałszywego alarmu wywołanego przez obecność „małej kobry”.
Ponownie mieszkańcy stolicy Małopolski musieli zmierzyć się z tajemnicą, która na pierwszy rzut oka wydawała się zwiastować niebezpieczeństwo. Straż Miejską postawiła w stan gotowości jedna z osób przebywających na Rynku Kleparskim. To ona odkryła podejrzany obiekt, który początkowo identyfikowano jako kobra.
Jednakże, niebezpieczne „zwierzę” szybko straciło swoje groźne konotacje. Okazało się bowiem, że nie jest to prawdziwa kobra, a jedynie jej niewielki gumowy odpowiednik.
Proszę o natychmiastowe przybycie na Rynek Kleparski. Obok punktu LOT-u, przy stojakach do rowerów znajduje się mała kobra – zgłosiła zaniepokojona osoba. Dyżurny nie zwlekając ani chwili wysłał patrol w wskazane miejsce. Wszystko wyjaśniło się jednak, gdy „kobra” przez cały czas nie okazała najmniejszej oznaki życia. To jedynie gumowa zabawka wprowadziła strach w serca krakowian.